|   powrót   |

CZERA pod Lipami , w domu Lunka , 29.01.2006-06.11.2014 . Lunka była drugą sunią, którą przywieźliśmy do naszego domu. Ajsza opiekowała się nią jak własna mama, nie mogła się na krok oddalić od Lunki, bo ta piszczała w niebogłosy. Lunka, Lunka po prostu potrafiła zdobyć to, co sobie zaplanowała;). W jej planach zawsze była wygodna kanapa albo miejscówka z widokiem na nas, żeby jej cos nie umknęło. Jak wracaliśmy do domu, odprawiała tańce, połączone ze śpiewami, a  o nadchodzącej burzy dowiadywaliśmy się od niej, bo niczym taran pokonywała drzwi od domu. Mama, niezwykle cierpliwa, pierwsze 2 tygodnie życia szczeniąt musieliśmy ją wręcz siłą wyganiać na załatwianie swoich potrzeb.Dla wszystkich trafiających do nas psiaków i owiec była cudowną opiekunką. Lunka wystawiła nas na próbę, pojechaliśmy jak zwykle na zastrzyk a stanęliśmy przed dylematem czy skrócić jej cierpienia, czy pozwolić się dalej męczyć. To była bardzo trudna decyzja, bardzo.Nie muszę pisać, że niesamowicie  jej nam brakuje :(.